mdudi

rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi mdudi z miasteczka Golkowice. Mam przejechane 77966.12 kilometrów w tym 165.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.12 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024:

Gminy:

2023:

2022:

2021:

2020:

2019:

2018:

2017:

2016:

2015:

2014:

2013:

2012:

2011:

2010:

2009:

2008:

2007:

Wykres roczny

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2010

Dystans całkowity:	1013.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:	56:29
Średnia prędkość:	17.94 km/h
Maksymalna prędkość:	59.60 km/h
Liczba aktywności:	14
Średnio na aktywność:	72.36 km i 4h 02m
Więcej statystyk

DST 11.60km
Czas 00:30
V_AVG 23.20km/h
V_MAX 50.40km/h
Sprzęt Merida Kalahari 510
Aktywność Jazda na rowerze

Pracowe kręcenie

Środa, 22 września 2010 · dodano: 22.09.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj tylko do pracy (chyba), a jutro będzie tylko z pracy ;).

Kategoria <50, Do/Z pracy

DST 55.20km
Czas 02:25
V_AVG 22.84km/h
V_MAX 51.80km/h
Sprzęt Merida Kalahari 510
Aktywność Jazda na rowerze

Kierowca autobusu

Wtorek, 21 września 2010 · dodano: 21.09.2010 | Komentarze 0

Rano do pracy, po pracy do mBiku oddać buty shimano do reklamacji. Powrót przez Tyniec. W Tyńcu o dziwo jechał autobus przegubowy na tych wąskich drogach. Wyprzedził mnie, po czym wyjechał samochód z naprzeciwka i gdybym nie zjechała na pobocze to dostałabym tyłem autobusu. Za 1,5 przystanka autobus stał na pętli, więc podjechałam do niego i ładnie powiedziałam kierowcy, aby następnym razem używał więcej wyobraźni przy wyprzedzaniu rowerzysty przegubowym autobusem na wąskich drogach. Odpowiedź kierowcy zwaliła mnie z nóg, bo to była moja wina, bo za szybko jechałam, a on nie miał już więcej gazu żeby zdążyć mnie bezpiecznie wyprzedzić :|. Słowo przepraszam nie padło...

Kategoria <50,100>, Do/Z pracy

DST 22.20km
Czas 01:03
V_AVG 21.14km/h
V_MAX 50.40km/h
Temperatura 14.0°C
Sprzęt Merida Kalahari 510
Aktywność Jazda na rowerze

Rzeczywistość po Norwegii

Poniedziałek, 20 września 2010 · dodano: 20.09.2010 | Komentarze 3

Po tygodniowej przerwie od roweru jazda do pracy. .Dobrze, że po Norwegii zrobiłam tę przerwę, bo prawie zapomniałam jak to kierowcy samochodów zatrzymują się przed przejściem dla pieszych, ustępując rowerzystom pierwszeństwa długo przed tym zanim oni wjadą na przejście. Takie przeświadczenie w Krakowie mogłoby się źle dla mnie skończyć.
Ja na rowerze wyprawowym ;):