Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mdudi z miasteczka Golkowice. Mam przejechane 77966.12 kilometrów w tym 165.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.12 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024:
button stats bikestats.pl
Gminy:
2023:
button stats bikestats.pl
2022:
button stats bikestats.pl
2021:
button stats bikestats.pl
2020:
button stats bikestats.pl
2019:
button stats bikestats.pl
2018:
button stats bikestats.pl
2017:
button stats bikestats.pl
2016:
button stats bikestats.pl
2015:
button stats bikestats.pl
2014:
button stats bikestats.pl
2013:
button stats bikestats.pl
2012:
button stats bikestats.pl
2011:
button stats bikestats.pl
2010:
button stats bikestats.pl
2009:
button stats bikestats.pl
2008:
button stats bikestats.pl
2007:
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mdudi.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:456.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:15:52
Średnia prędkość:20.04 km/h
Maksymalna prędkość:61.90 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:38.00 km i 1h 35m
Więcej statystyk

Pracowe kręcenie + dodatki

Piątek, 2 lipca 2010 · dodano: 02.07.2010 | Komentarze 0

Rano zapomniałam licznika. W pracy zagadałam Grześka i w końcu udało nam się wyjść z pracy i gdzieś razem pokręcić - tradycyjnie na Tyniec i Skawinę, namawialiśmy jeszcze Kasię, ale miała niestety coś jeszcze do zrobienia. Bardzo miło się jechało, bo jak się rozmawia, jazda szybciej leci :).
Kategoria <50, Do/Z pracy


  • DST 44.20km
  • Czas 02:13
  • VAVG 19.94km/h
  • VMAX 56.80km/h
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korona Słowiańszczyzny

Czwartek, 1 lipca 2010 · dodano: 01.07.2010 | Komentarze 0

Rano zamiast do pracy pojechałam odprowadzić kawałek chłopaków, a raczej tylko Pawła, bo Sławek miał problemy z rowerem i miał gonić Pawła pociągiem. Wyjeżdżają oni na rowerowe wojaże po południowej i wschodniej Europie. Więcej poczytać można Tutaj. Od Pawła odebrałam namiot, który pewnie będziemy brać do Norwegi. Na początek 1,5 km podjazdu ;) i tu życie zweryfikowało jak jedzie się z ciężkimi sakwami, odkąd znam Pawła zawsze dużo szybciej podjeżdżał ode mnie pod górę, a tu niespodzianka - ja spokojnie jechałam sobie z przodu :D. Po drodze spotkaliśmy jeszcze z Pasieczkinem, który robił kółeczko do Sieprawia. W Świątnikach Górnych pożegnałam Pawła i wróciłam do domu, skąd tradycyjnie do pracy. Powrót trochę inny ;).
Kategoria <50, Do/Z pracy