Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mdudi z miasteczka Golkowice. Mam przejechane 77087.39 kilometrów w tym 165.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.16 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024:
button stats bikestats.pl
Gminy:
2023:
button stats bikestats.pl
2022:
button stats bikestats.pl
2021:
button stats bikestats.pl
2020:
button stats bikestats.pl
2019:
button stats bikestats.pl
2018:
button stats bikestats.pl
2017:
button stats bikestats.pl
2016:
button stats bikestats.pl
2015:
button stats bikestats.pl
2014:
button stats bikestats.pl
2013:
button stats bikestats.pl
2012:
button stats bikestats.pl
2011:
button stats bikestats.pl
2010:
button stats bikestats.pl
2009:
button stats bikestats.pl
2008:
button stats bikestats.pl
2007:
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mdudi.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 70.00km
  • Czas 05:20
  • VAVG 13.12km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Sprzęt Centurion Backfire 300
  • Aktywność Jazda na rowerze

KoRNO – mój pierwszy rajdn na orientację

Sobota, 26 października 2013 · dodano: 27.10.2013 | Komentarze 6

Pierwszym rajdem na orientację miała być Galicja Orient, ale … nie wyszło ;). Na szczęście miesiąc później było KoRNO :). Do bazy w Kozubniku przyjeżdżamy rano w sobotę po pobudce o 5 rano. Spotkanie z organizatorami i odebranie numerków startowych. O 9.15 następuje odprawa i rozdanie map. Stwierdzamy, że nie malujemy mapy mazakiem, bo to zamazać nam informacje o drogach ;). Po szybkiej analizie stwierdzamy, że robimy najpierw dużą pętlę, a mała z podjazdem na Hrobaczą zostawiamy na koniec.

PK 13 – drzewo
Pierwszy punkt nawigacyjnie prosty. Jedziemy z bazy wzdłuż jeziora, gdzie odbijamy na Żar. Przy parkingu stacji kolejki podbijamy nasz pierwszy punkt. Jako zupełni laicy w tej dziedzinie poznajemy perforator i możliwość stworzenia różnych wzorków za pomocą odpowiedniego ułożenia szpilek – wcześniej zastanawialiśmy się, czy wszędzie będą takie same dziurkacze ;).
Pierwszy punkt © mdudi


PK19 – Pomnik ofiar wypadku
Zjazd z PK13 jazda 948 i podbijamy drugi punkt ;). Jest pięknie, gdyby tylko nie ten wiatr w twarz.

PK17 – zespół piwnic
Gdyby nie KoRNO pewnie nigdy bym tu nie dojechała. W Łękawicy znajdują się piwnice kamienne pochodzące z przełomu XIX i XX wieku, niektóre z nich używane są do dzisiaj. Najpierw szukamy punktu jakieś 100 m za blisko, później jakieś 200 m za daleko, aż w końcu trafiamy.
Piwnice, ale nie te dobre © mdudi

Ule, dużo uli © mdudi

Piwnice te dobre © mdudi


PK16 – sklep – bufet
Z 946 odbijamy do Łysiny. Czeka nas 1,5 km konkretnego podjazdu. Zresztą znak o obowiązku używania łańcuchów na oponach mówi sam za siebie, żaden znak z procentami tego nie oddaje ;).
Na punkcie jest bufet – każdy dostaje butelkę Oshee, sezamki i ciastka – miło :). Przy sklepie spotykamy tubylca, który nachalnie próbuje nam tłumaczyć jak mamy jechać, żeby dowalić innych grupom. Tutaj też zauważamy, że zapomnieliśmy o PK 14 w Ślemieniu :/. Był on na rogu mapy, a ja akurat miałam mapę złożoną – jakbyśmy użyli mazaka, to byśmy o nim nie zapomnieli ;). No cóż – frajerstwo debiutantów ;). Nie mamy ochoty się wracać do tego punktu i robić jeszcze raz podjazdu do Łysiny – 90 minut kary. Po powrocie do domu sprawdziłam, że gminy Ślemień nie miałam zaliczonej – podwójna porażka ;).

PK 20 – drzewo przy skale Zamczysko
Szybki dojazd z PK16. Najpierw za daleko pojechaliśmy zielonym szlakiem, ale chwilę później z góry zauważyliśmy punkt.
Zamczysko © mdudi


PK 15 – pomnik

Przyjemny zjazd zielonym szlakiem chwila asfaltu i kolejny punkt do kolekcji.

PK 18 – Przełęcz

Ostry podjazd z PK 15 – kolejny z serii – łańcuchy na opony obowiązkowe. Po dojeździe do 781 już lajtowy dojazd na przełęcz Kocierską. Z przełęczy pięknym zielonym szlakiem zjeżdżamy na Przełęcz Targanicką. Punkty z dużej pętli zaliczone. Czas na małą pętlę.
Zielony z Kocierskiej © mdudi

Na przełęczy Targanickiej © mdudi

Pogodna pogoda © mdudi


PK1 – Schronisko

Bardzo przyjemny zjazd z przełęczy do Porąbki – piękna droga, drzewa wokół. Ponownie jedziemy odcinek, który robiliśmy rano – jakieś 2km. Zaczynamy naszą walkę na Hrobaczą. Po jakimś 1km podjazdu jest sklep, gdzie tankujmy i wylewamy wodę na twarz, bo słońce nie pomaga na podjeździe. 4,5 i 470m przewyższenia mówi mapa – lekko nie będzie ;). Pod górę nie spotykamy nikogo, jedynie wszyscy zjeżdżają – okazuje się, że to ludzie z trasy rekreacyjnej. Zamotałam się na podjeździe i nie pamiętałam, czy schronisko miało być na 56 czy 57 km, pesymistycznie założyłam 57. 56 km i jest schronisko - ufff :).
KoRNO © mdudi

Widok z Hrobaczej © mdudi


PK4 – drzewo nad urwiskiem
Z Hrobaczej jedziemy czerwonym szlakiem i tutaj trzeba się wbić na azymut po stromym urwisku do kamieniołomu. Odbijamy ze szlaku i jedziemy chwile leśną drogą. Rowery zostawiamy na górze i schodzimy w dół, doszliśmy aż do domów – to jednak nie tu. Do rowerów udaję wrócić się bezbłędnie – punktu nie zaliczamy: 60 minut kary. Wbiliśmy się za daleko na zachód, ale za to gmina Kozy zaliczona ;). Odpuszczamy już ten punkt. Pozostał tylko …

PK3 – ruiny zamku Wołek

Na mapie wyglądało prosto. Jakieś 1 km czerwonym szlakiem, skręt 90stopni w lewo, dojazd do niebieskiego szlaku, przecięcie go, dojazd do niebieskiego rowerowgo i już jesteśmy w domu ;).
A naprawdę było tak ;): po 1 km na czerwonym szlaku skręt w lewo jak to w planach było. Dojeżdżamy do miejsca gdzie powinien być niebieski i go nie ma. Nie jedziemy więc w dół tylko odbijamy w prawo, gdzie spotykamy niebieski szlak. Spotykamy też tu ludzi z pieszej trasy, z którymi próbujemy obczaić jak dotrzeć na punkt. Na mapie żadnych dróg nie ma już zaznaczonych, a tu co chwilę jakąś drogę widzimy ;). Odbijamy w końcu z niebieskiego i z pomocą miejscowych dojeżdżamy do punktu. Niebieski rowerowy jest tylko na mapie :/. Pozostaje szybki zjazd drogą zwózkową i asfaltem do bazy.

Pierwsze zawody na orientację zaliczone :), 2 punkty nie zdobyte, zabawa przednia. Z racji tego, że na Giga były tylko 3 kobiety, dostaję dyplom i medal za zajęcie 3. miejsca :D. Organizacja bardzo dobra, punkty pokrywały się z mapą. Szkoda tylko, że musieliśmy wracać wieczorem do domu. Fajnie byłoby zostać i zintegrować się trochę. Ale na to przyjdzie jeszcze czas :).


Komentarze
mdudi
| 21:13 poniedziałek, 28 października 2013 | linkuj Kosma, ano super :). Na giga chyba tylko 3 startowały. Zresztą wynik to sprawa drugorzędna, najważniejsza była zabawa :).
kosma100
| 18:03 poniedziałek, 28 października 2013 | linkuj W końcu się poznałyśmy :-) Super!
Jak na początek to super wynik, no i kobiet było więcej niż 3 :-)
Pozdrawiamy!
mdudi
| 16:11 poniedziałek, 28 października 2013 | linkuj Dzięki Wax ;). Full by się przydał tylko na zjazdach na szlaku, tak to wyprawówka była idealna :).
waxmund
| 09:31 poniedziałek, 28 października 2013 | linkuj Gratulacje :) Też mi chodzi po głowie podobny start, ale się coś zebrać nie mogę. Mówisz, że przydałby się full? ;)
mdudi
| 20:04 niedziela, 27 października 2013 | linkuj Szlaki były rewelacyjne, szkoda tylko, że nie miałam mojego fulla ;). Człowiek uczy się nea błędach, więc następnym razem musi być lepiej ;).
k4r3l
| 17:36 niedziela, 27 października 2013 | linkuj O, pierwsza relacja z KORNO :) Fajnie poczytać o wrażeniach innych osób ze zdobywania nie tylko pk, ale i podjazdów :) Super sobie poskracaliście szlakami, no i szkoda tego ślemieńskiego punku :) Następnym razem będzie już lepiej :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa owduz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]