Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mdudi z miasteczka Golkowice. Mam przejechane 77046.90 kilometrów w tym 165.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.16 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024:
button stats bikestats.pl
Gminy:
2023:
button stats bikestats.pl
2022:
button stats bikestats.pl
2021:
button stats bikestats.pl
2020:
button stats bikestats.pl
2019:
button stats bikestats.pl
2018:
button stats bikestats.pl
2017:
button stats bikestats.pl
2016:
button stats bikestats.pl
2015:
button stats bikestats.pl
2014:
button stats bikestats.pl
2013:
button stats bikestats.pl
2012:
button stats bikestats.pl
2011:
button stats bikestats.pl
2010:
button stats bikestats.pl
2009:
button stats bikestats.pl
2008:
button stats bikestats.pl
2007:
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mdudi.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 114.60km
  • Czas 05:31
  • VAVG 20.77km/h
  • VMAX 46.54km/h
  • Podjazdy 1100m
  • Sprzęt Centurion Backfire 300
  • Aktywność Jazda na rowerze

KoRNO

Sobota, 29 sierpnia 2015 · dodano: 10.09.2015 | Komentarze 0

Kolejne KoRNO w Siedlcu, tym razem zaliczane do Pucharu Polski, więc i obstawa silniejsza. Jedziemy już w tradycyjnym składzie: ja, Olga i Maciek. Na miejscu zauważam, że nie wzięłam mapnika - zaczyna się nie za dobrze, myślę jakby tu zamontować mapę. Kosma tym razem koszulek na mapy nie ma, ale akurat jeden kolega usłyszał jak pytam i dał mi jedną swoją - jeszcze raz dzięki :). Planujemy z Maćkiem startować razem, a w trakcie jakby co , to rozdzielamy się. Olga tradycyjnie jedzie sama.

Odprawa i dostajemy dwie mapy A3. Jak widzę dwie mapy to zawsze się gubię - mój mózg z jakiegoś powodu długo procesuje dwie kartki A3, z jedną radzi sobie całkiem dobrze. Punkty są tak porozrzucane, że nie ma oczywistej koncepcji jazdy. Planujemy zacząć od PK17, a później PK1 i południe mapy. Wyjeżdżamy z bazy jedni z ostatnich (tradycja ważna rzecz ;)) i kierujemy się na ... PK01. Na szczęście szybko Maciek przypomina, że mieliśmy zacząć od PK17. Jedziemy na PK27 i Maciek obczaja, że w sumie lepiej jechać najpierw na północ - mapę mam tak złożoną, że punktów północnych nie widzę, więc wierzę mu na słowo. Pierwszy punkt idzie gładko, Z PK17 na PK18 władowujemy się na najgorszy terenowy dzisiejszy odcinek - trzeba powalczyć na piachach. Z PK18 jedziemy na PK6, bo szybciej będzie teraz go zaliczyć asfaltami, niż na końcu terenowo. Z PK6 wracamy na północ na PK3. Spotykamy tu kilka osób, które z PK3 jadą na południową pętlę. My natomiast 4km jedziemy krajówką na wschód (tym razem nie było zakazu) - była to rewelacyjna decyzja, średnia mocno podskoczyła. Szybko łykamy PK19 i PK5. Na PK15 spędzamy chwilę czasu, po wjechaliśmy o jedną groblę za blisko ;). Z grobli ruszamy po PK4 - była ścieżka i punkt szybko poszedł. Następnie jazda na bufet (PK16) i znowu ewakuujemy się na krajówkę jak widzimy piachy ;). Jak dobrze przyjechać w miarę pierwszym na bufet: chałwa, banan, arbuz, batonik, izotonik, woda, sezamki, śliwki - na bogato ;). Po bufecie zdobywamy PK14. Spotykamy tam Olgę, która jedzie w przeciwnym kierunku, ma 8 PK, my już 10 ;). Mamy też przyjemność zobaczyć Magdę Gruziel w akcji (zwyciężczyni kategorii kobiecej) - ma moc w nogach - patrzę na to spokojnie, bo mam jeszcze 8 lat żeby jeździć tak jak ona ;). Szybki przelot terenem, gdzie spotykamy kolegów z Luxoftu i PK2 podbity. Maciek mi mówi, że jak go na następnym punkcie nie zobaczę, to znaczy, że już mi odjechał i jedzie sam - w sumie i tak długo razem jechaliśmy. Do PK9 trzeba trochę podjechać, na szczęście jest dobry asfalt. Tu w sumie trochę głupio pojechałam, bo zamiast zjechać rewelacyjnym asfalten, to wbiłam się na krótszy wariant czarnym rowerowym - tyle, że tam były piachy. W poszukiwaniu Strażnicy na PK10 chwilę krążę, ale jak już ustalam na mapie gdzie jest punkt, to w terenie też szybko go odnajduję. PK12 nie ma, to znaczy jest tylko taśma "prosimy nie zrywać", robię więc zdjęcie i jadę nowo wyasfaltowanym szlakiem rowerowym do PK11. W PK11 krótki sikustop i jedzenie bułki. Czeka mnie teraz długi przelot na PK13 - nie lubię długich przelotów. Trochę urozmaicenia mam w postaci nawigacji przez Żarki i omijanie zablokowanej drogi przez samochody weselne. Jadąc na PK13 spotykam Maćka, który wraca z tego punktu. Z PK13 do PK8 wybieram opcję pewną szutrówką, niż prawdopodobnie piaszczystym szlakiem pieszym.  Z PK8 szybki asfalt do PK7 i zostaje PK1 na koniec. Do PK1 prowadzi piaszczysta droga pod górę (prowadzę), a później przejazd obok kamieniołomu. Podczas zjazdu piachem zauważam znajome żółte koszulki pchające rowery do góry - to Zdezorientowani. Zakładam, że to też ich ostatni PK. Kręcę zatem szybciej. Na górce oglądam się jeszcze, czy gdzieś mnie nie gonią ;). Kilka obrotów korbą i jestem na mecie. Maciek już czeka, dowiaduję się że jestem trzecia wśród kobiet:). Kilka minut po mnie wpadają Zdezorientowani ;). Szybki to był rajd, w sumie najszybszy w mojej krótkiej orientacyjnej karierze, punktami nie było większych problemów nawigacyjnych - łatwo było je znaleźć. Dzięki temu, że tak szybko poszło jest czas żeby spokojnie wziąć prysznic i usiąść przy ognisku przy Radlerze 0% ;).

Nowe gminy[6]: Niegowa, Janów, Żarki, Przyrów, Olsztyn, Poraj
Trasa:




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa odnie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]