Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mdudi z miasteczka Golkowice. Mam przejechane 77046.90 kilometrów w tym 165.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.16 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024:
button stats bikestats.pl
Gminy:
2023:
button stats bikestats.pl
2022:
button stats bikestats.pl
2021:
button stats bikestats.pl
2020:
button stats bikestats.pl
2019:
button stats bikestats.pl
2018:
button stats bikestats.pl
2017:
button stats bikestats.pl
2016:
button stats bikestats.pl
2015:
button stats bikestats.pl
2014:
button stats bikestats.pl
2013:
button stats bikestats.pl
2012:
button stats bikestats.pl
2011:
button stats bikestats.pl
2010:
button stats bikestats.pl
2009:
button stats bikestats.pl
2008:
button stats bikestats.pl
2007:
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mdudi.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 117.60km
  • Czas 06:23
  • VAVG 18.42km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Sprzęt Merida Kalahari 510
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kudłacze

Niedziela, 21 marca 2010 · dodano: 21.03.2010 | Komentarze 3

Plan był prosty - dojechać, a raczej podjechać na Kudłacze z Krakowa. W Skawinie spotkałam się pomysłodawcą trasy Pawłem (może w końcu z mobilizuje się do dodawania wpisów na bikestats:P). Ruszyliśmy w stronę Radziszowa, słoneczko na niebie, cieplutko. W Woli Radziszowskiej odbiliśmy na Bursztynowy Szlak - bardzo fajna trasa bocznymi asfaltowymi drogami. W Myślenicach zaczęło brakować słoneczka, a trasa starą Zakopianką do Pcimia przejechana została w towarzystwie wiatru i to nie tego w plecy. Z Pcimia zaczyna się podjazd do Schroniska na Kudłaczach (730 m.n.p.m.), jednak nie ma lekko bo trzeba przejechać przez "Przezdupy", a później "Dupaki", droga tylko dla prawdziwych twardzieli :P. W schronisku mały obiad i niespodzianka - deszcz. Z Kudłaczy sturlaliśmy się w dół czerwonym szlakiem (pierwszy raz w terenie w tym roku ;)) na przełęcz Granice, tam jeszcze kupkami śniegu trochę leżało, ale pozwalało już na jazdę w dół na semislikach. Po wyjściu ze schroniska pomyliliśmy kierunki i "pojechaliśmy" czerwonym w stronę Lubomira i tam warunki były gorsze, lód, a dalej jak mówili spotkani ludzie - kopny śnieg, ale podobno ślady rowerów tam były :D. Do Myślenic praktycznie non stop w dól w towarzystwie deszczu. Od Myślenic już bez deszczu szybka jazda do upragnionego prysznica ;). To było fajne przywitanie wiosny i po długiej przerwie, nawet jazda w deszcze sprawiała mi dużo radości :).
Trasa:

Zdjęcia z komórki, więc jakość nie teges :/
dupaki © mdudi

Widokk z Kudłaczy
Widok z Kudłaczy © mdudi
Kategoria >100



Komentarze
shem
| 22:47 środa, 24 marca 2010 | linkuj Byłem tam w zeszłym roku, ale nie podziwiałem widoków. Mgła ograniczała widoczność do 20 m. Pozdro
mdudi
| 22:08 wtorek, 23 marca 2010 | linkuj Trasa ładna, podjazd pod Kudłacze też, polecam :D!
wojtas71
| 18:36 poniedziałek, 22 marca 2010 | linkuj Ładna traska, 100-tka z kawałkiem przekroczona ;) pozdrowerek :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa czaso
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]