Info
Ten blog rowerowy prowadzi mdudi z miasteczka Golkowice. Mam przejechane 77966.12 kilometrów w tym 165.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.12 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
2024:
Gminy:
2023:
2022:
2021:
2020:
2019:
2018:
2017:
2016:
2015:
2014:
2013:
2012:
2011:
2010:
2009:
2008:
2007:
Moje rowery
Linki
Grupa BajkersWykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Październik1 - 0
- 2024, Wrzesień5 - 0
- 2024, Sierpień9 - 0
- 2024, Czerwiec1 - 0
- 2024, Luty1 - 0
- 2024, Styczeń4 - 0
- 2023, Grudzień8 - 0
- 2023, Listopad8 - 0
- 2023, Październik6 - 0
- 2023, Wrzesień15 - 0
- 2023, Sierpień15 - 0
- 2023, Lipiec20 - 0
- 2023, Czerwiec29 - 0
- 2023, Maj22 - 0
- 2023, Kwiecień19 - 0
- 2023, Marzec21 - 0
- 2023, Luty7 - 0
- 2023, Styczeń18 - 0
- 2022, Grudzień6 - 0
- 2022, Listopad15 - 0
- 2022, Październik13 - 0
- 2022, Wrzesień24 - 0
- 2022, Sierpień24 - 0
- 2022, Lipiec28 - 0
- 2022, Czerwiec16 - 0
- 2022, Maj12 - 0
- 2022, Kwiecień12 - 0
- 2022, Marzec12 - 0
- 2022, Luty9 - 0
- 2022, Styczeń7 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik11 - 0
- 2021, Wrzesień22 - 0
- 2021, Sierpień9 - 0
- 2021, Lipiec26 - 0
- 2021, Czerwiec27 - 0
- 2021, Maj20 - 0
- 2021, Kwiecień27 - 0
- 2021, Marzec21 - 0
- 2021, Luty8 - 0
- 2021, Styczeń6 - 0
- 2020, Grudzień15 - 0
- 2020, Listopad18 - 0
- 2020, Październik23 - 0
- 2020, Wrzesień28 - 0
- 2020, Sierpień34 - 0
- 2020, Lipiec30 - 0
- 2020, Czerwiec22 - 0
- 2020, Maj14 - 0
- 2020, Kwiecień11 - 0
- 2020, Marzec11 - 0
- 2020, Luty18 - 0
- 2020, Styczeń16 - 2
- 2019, Grudzień9 - 0
- 2019, Listopad8 - 0
- 2019, Październik10 - 0
- 2019, Wrzesień13 - 0
- 2019, Sierpień18 - 3
- 2019, Lipiec23 - 0
- 2019, Czerwiec28 - 1
- 2019, Maj14 - 0
- 2019, Kwiecień9 - 0
- 2019, Marzec13 - 0
- 2019, Luty2 - 0
- 2019, Styczeń1 - 0
- 2018, Grudzień3 - 0
- 2018, Listopad14 - 0
- 2018, Październik13 - 0
- 2018, Wrzesień22 - 1
- 2018, Sierpień23 - 0
- 2018, Lipiec14 - 0
- 2018, Czerwiec13 - 0
- 2018, Maj20 - 2
- 2018, Kwiecień12 - 0
- 2018, Marzec3 - 0
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń2 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad2 - 0
- 2017, Październik1 - 0
- 2017, Wrzesień9 - 0
- 2017, Sierpień8 - 3
- 2017, Lipiec24 - 0
- 2017, Czerwiec10 - 0
- 2017, Maj13 - 0
- 2017, Kwiecień4 - 1
- 2017, Marzec6 - 2
- 2017, Luty3 - 0
- 2016, Grudzień2 - 0
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik9 - 2
- 2016, Wrzesień8 - 2
- 2016, Sierpień19 - 4
- 2016, Lipiec8 - 0
- 2016, Czerwiec6 - 0
- 2016, Maj15 - 1
- 2016, Kwiecień3 - 1
- 2016, Marzec4 - 9
- 2016, Luty3 - 4
- 2016, Styczeń3 - 1
- 2015, Grudzień3 - 4
- 2015, Listopad8 - 3
- 2015, Październik8 - 5
- 2015, Wrzesień12 - 3
- 2015, Sierpień13 - 12
- 2015, Lipiec10 - 0
- 2015, Czerwiec10 - 3
- 2015, Maj10 - 12
- 2015, Kwiecień5 - 3
- 2015, Marzec7 - 2
- 2015, Styczeń2 - 1
- 2014, Październik1 - 1
- 2014, Czerwiec2 - 1
- 2014, Maj2 - 1
- 2014, Kwiecień10 - 2
- 2014, Marzec15 - 2
- 2014, Luty1 - 0
- 2014, Styczeń4 - 0
- 2013, Grudzień6 - 9
- 2013, Listopad11 - 4
- 2013, Październik10 - 6
- 2013, Wrzesień9 - 0
- 2013, Sierpień9 - 2
- 2013, Lipiec17 - 1
- 2013, Czerwiec4 - 12
- 2013, Maj12 - 16
- 2013, Kwiecień8 - 0
- 2013, Marzec2 - 0
- 2012, Listopad1 - 2
- 2012, Październik2 - 1
- 2012, Wrzesień8 - 3
- 2012, Sierpień14 - 4
- 2012, Lipiec7 - 0
- 2012, Czerwiec5 - 0
- 2012, Maj11 - 1
- 2012, Kwiecień4 - 5
- 2012, Marzec1 - 0
- 2012, Styczeń2 - 0
- 2011, Grudzień8 - 4
- 2011, Listopad15 - 5
- 2011, Październik20 - 0
- 2011, Wrzesień18 - 0
- 2011, Sierpień9 - 2
- 2011, Lipiec6 - 0
- 2011, Czerwiec9 - 11
- 2011, Maj21 - 11
- 2011, Kwiecień10 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Luty3 - 7
- 2011, Styczeń3 - 6
- 2010, Listopad5 - 1
- 2010, Październik11 - 7
- 2010, Wrzesień14 - 3
- 2010, Sierpień9 - 2
- 2010, Lipiec12 - 3
- 2010, Czerwiec20 - 9
- 2010, Maj7 - 15
- 2010, Kwiecień13 - 3
- 2010, Marzec9 - 7
- 2009, Listopad6 - 5
- 2009, Październik6 - 1
- 2009, Wrzesień22 - 4
- 2009, Sierpień22 - 15
- 2009, Lipiec9 - 9
- 2009, Czerwiec8 - 6
- 2009, Maj16 - 6
- 2009, Kwiecień23 - 9
- 2009, Marzec5 - 10
- 2009, Luty1 - 1
- 2009, Styczeń4 - 9
- 2008, Grudzień2 - 6
- 2008, Listopad6 - 13
- 2008, Październik12 - 47
- 2008, Wrzesień6 - 23
- 2008, Sierpień20 - 11
- 2008, Lipiec3 - 7
- 2008, Czerwiec8 - 12
- 2008, Maj10 - 5
- 2008, Kwiecień8 - 12
- 2008, Marzec4 - 5
- 2008, Luty1 - 4
- 2007, Październik5 - 0
- 2007, Wrzesień15 - 8
- 2007, Sierpień16 - 0
- 2007, Lipiec7 - 4
- 2007, Czerwiec5 - 3
- 2007, Maj8 - 2
- 2007, Kwiecień6 - 2
- 2007, Marzec1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Orientuj się
Dystans całkowity: | 5348.34 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 245:11 |
Średnia prędkość: | 14.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.22 km/h |
Suma podjazdów: | 26387 m |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (91 %) |
Maks. tętno średnie: | 150 (76 %) |
Suma kalorii: | 52911 kcal |
Liczba aktywności: | 64 |
Średnio na aktywność: | 83.57 km i 5h 42m |
Więcej statystyk |
- DST 123.00km
- Czas 07:24
- VAVG 16.62km/h
- VMAX 51.00km/h
- Sprzęt Centurion Backfire 300
- Aktywność Jazda na rowerze
Pucharower KoRNO
Sobota, 27 sierpnia 2016 · dodano: 02.09.2016 | Komentarze 1
Kategoria >100, Orientuj się
- DST 61.90km
- Czas 04:25
- VAVG 14.02km/h
- VMAX 57.00km/h
- Podjazdy 1242m
- Sprzęt Centurion Backfire 300
- Aktywność Jazda na rowerze
Pruchnickie Harce
Sobota, 21 maja 2016 · dodano: 22.05.2016 | Komentarze 0
Tak jakoś wyszło, że Pruchnickie Harce są moimi pierwszymi zawodami na orientację w tym roku. Do Świedobna jedziemy we czwórkę: tradycyjnie Maciek oraz Piotrek z Mikołajem, którzy rozpoczynają przygodę z orientacją. Na miejsce dojeżdżamy o dziwo z czasem sugerowanym przez maps.google, mamy więc dużo czasu przed startem, bo założyliśmy dość duży zapas czasowy. Na miejscu swojska atmosfera, dyrektor szkoły zapuszcza największe hity, znalazło się nawet "A teraz idziemy na jednego".Start równo o 9.30, do zdobycia 18 punktów, aby być sklasyfikowanym trzeba mieć 12 punktów. Patrzę na mapę i wiem, że nie będzie łatwo. Ruszam razem z Maćkiem na PK1 (Deski Starego Kufra) w Pruchniku - punkt bez problemowy. Ruszamy na PK4, Maciek odstawia mnie na podjeździe na Korzenie, zobaczymy się dopiero na mecie. Na podjeździe wyprzedza mnie Paweł Brudło (zwycięzca Men Elite) - co tak późno ;)? Skręt do PK4 to asfaltowa droga, chociaż na mapie oznaczona jest przerywaną kreską. Absorbuje to mnie i nie zauważam, że do PK10 jest elegancki skręt, ja ten punkt z góry odpuściłam, bo na mapie nie było żadnej ścieżki do niego... :/. Zdobywam PK4 (Siodło na płocie) i terenem zjeżdżam do rzeki Mleczka. Na zjeździe jest kilka poprzecznym rowów zakrytych liśćmi, lub zarośniętymi trawą, na których ratuję się przed OTB. Wyjeżdżam idealnie do drogę dojazdową do PK16 - niby opłacało się go odpuścić, ale widziałam, że jest łatwy nawigacyjnie, a jeden punkt więcej przybliża mnie do magicznej liczby 12 ;). Żeby nie było za przyjemnie to 20m w pionie przejeżdżam punkt, szybki powrót i PK16 (U Dyrektora na łuku) na mojej karcie. PK16 ruszam na PK7. Chwila zawahania w jednym miejscu, a tak to idealne trafienie na punkt :). Słyszę jeszcze strzały w niedalekiej odległości, od razu przypomina mi się obrazek z rana kolesia strzelającego przy autostradzie. Trochę z obawą podjeżdżam do PK7 (Między chałupami), tam ponownie spotykam Pawła - łaaaał ;). Z PK7 jadę na PK18, przez chwilę nawet oglądam plecy Zdezorientowanych. Przy PK18 trochę kluczę najpierw nie skręcam tak jak trzeba, później nie mogę zlokalizować potoku. Coraz bardziej zaczyna mnie też boleć głowa :/. Spotykam jedna osobę, która szukała punktu 45 minut i nie znalazła, postanawiam jednak poszukać. Po chwili spotykam Zdezorientowanych, którzy punkt znaleźli i wracają szukać rowerów ;). Zostawiam rower i idę potokiem, ale w sumie nie jestem pewna czy dobrym (nie wzięłam ze sobą gpsa, więc nie mogę sprawdzić). W pewnym momencie stwierdzam, że za daleko już idę, bo przepływa w poprzek jakiś inny potok i to na pewno nie to i odpuszczam PK18 (Pień nad Potokiem). Z PK18 łatwy dojazd na PK11 (Na rogu stodoły) i ponowne spotkanie Zdezorientowanych :D. Patrzę na mapę i postanawiam odpuścić planowane PK2 i jechać na PK8. PK8 jest przy promie, tyle, że po drugiej stronie Sanu... (nie zauważyłam wcześniej tej kropeczki na mapie :/) - prom w sobotę nie działa. Trzeba nadrobić 3,5 km do punktu, zastanawiałam się nawet przez chwilę, czy nie przepłynąć Sanu ;). Dojeżdżam do PK8 (Zdążysz na prom?) i coraz bardziej dochodzi do mnie, że dzisiaj to nie jest mój dzień i mam wszystkiego dość. Postanawiam wrócić do Babic i odpocząć pod sklepem. Dawno się tak nie czułam jak pod sklepem w Babicach. Głowa pulsuje, organizm nie chce przyjmować jedzenia. Siedzę sobie pod tym sklepem i słucham tubylców - zaciągają po wschodniemu - miód na moje uszy :). Jeden z tubylców się mną zainteresował, najpierw myślał, że jestem z zagranicy, później nie mógł zrozumieć dlaczego sama jadę ;). Z racji samopoczucia mało rozmowna byłam, ale w sumie to wystarczyło tylko potakiwać, bo pan opowiadał mi o swoim życiu. Okazało się, że mieszka obok sklepu i na kawę mnie zapraszał. Podziękowałam jednak, a w zamian dostałam od niego czekoladę, za to że się tak męczę ;). Pod sklepem postanawiam zaliczyć jeszcze tylko PK12 i wrócić do bazy. PK12 (Mały dąb) zaliczony bez problemów, pozostaje tylko powolne toczenie się do bazy. Na mecie jestem o 15.40 z siedmioma PK. No cóż, nie jest sklasyfikowana. Czasem tak bywa, w sumie pierwsze zawody, w trakcie których wcześniej zjeżdżam do bazy.
Na mecie mnóstwo jedzenia: pierogi, domowe ciasto, bułeczki, serek, kawa, herbata. Żyć, nie umierać. Maciek zajmuję drugie miejsce, Piotrek z Mikołajem z dziewięcioma punktami, podobnie jak ja nie są klasyfikowani. Zrobili jednak chłopaki progres, bo na ostatnich zawodach 70 km robili 12h, teraz w 8h ;). Każdy z nas wygrywa jakąś nagrodę w losowaniu :). Organizacyjnie chyba najlepsze zawody na jakich byłam. Bardzo fajne tereny do jazdy, obowiązkowy punkt w przyszłym roku :).
Nowe gminy[3]: Pruchnik, Krzywcza, Dubiecko
Kategoria <50,100>, Gminobranie, Orientuj się
- DST 112.20km
- Czas 06:11
- VAVG 18.15km/h
- Podjazdy 1024m
- Sprzęt Centurion Backfire 300
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimowe(?) Korno
Sobota, 19 grudnia 2015 · dodano: 20.12.2015 | Komentarze 0
Kategoria >100, Orientuj się
- DST 111.10km
- Czas 07:00
- VAVG 15.87km/h
- VMAX 49.20km/h
- Sprzęt Centurion Backfire 300
- Aktywność Jazda na rowerze
Jesienne KoRNO
Sobota, 17 października 2015 · dodano: 19.10.2015 | Komentarze 0
Nowe gminy [2]: Łodygowice, Ślemień
Kategoria >100, Gminobranie, Orientuj się
- DST 146.00km
- Czas 09:50
- VAVG 14.85km/h
- VMAX 61.50km/h
- Sprzęt Centurion Backfire 300
- Aktywność Jazda na rowerze
Mordownik
Poniedziałek, 14 września 2015 · dodano: 14.09.2015 | Komentarze 1
Kategoria >100, Orientuj się
- DST 114.60km
- Czas 05:31
- VAVG 20.77km/h
- VMAX 46.54km/h
- Podjazdy 1100m
- Sprzęt Centurion Backfire 300
- Aktywność Jazda na rowerze
KoRNO
Sobota, 29 sierpnia 2015 · dodano: 10.09.2015 | Komentarze 0
Kolejne KoRNO w Siedlcu, tym razem zaliczane do Pucharu Polski, więc i obstawa silniejsza. Jedziemy już w tradycyjnym składzie: ja, Olga i Maciek. Na miejscu zauważam, że nie wzięłam mapnika - zaczyna się nie za dobrze, myślę jakby tu zamontować mapę. Kosma tym razem koszulek na mapy nie ma, ale akurat jeden kolega usłyszał jak pytam i dał mi jedną swoją - jeszcze raz dzięki :). Planujemy z Maćkiem startować razem, a w trakcie jakby co , to rozdzielamy się. Olga tradycyjnie jedzie sama.Odprawa i dostajemy dwie mapy A3. Jak widzę dwie mapy to zawsze się gubię - mój mózg z jakiegoś powodu długo procesuje dwie kartki A3, z jedną radzi sobie całkiem dobrze. Punkty są tak porozrzucane, że nie ma oczywistej koncepcji jazdy. Planujemy zacząć od PK17, a później PK1 i południe mapy. Wyjeżdżamy z bazy jedni z ostatnich (tradycja ważna rzecz ;)) i kierujemy się na ... PK01. Na szczęście szybko Maciek przypomina, że mieliśmy zacząć od PK17. Jedziemy na PK27 i Maciek obczaja, że w sumie lepiej jechać najpierw na północ - mapę mam tak złożoną, że punktów północnych nie widzę, więc wierzę mu na słowo. Pierwszy punkt idzie gładko, Z PK17 na PK18 władowujemy się na najgorszy terenowy dzisiejszy odcinek - trzeba powalczyć na piachach. Z PK18 jedziemy na PK6, bo szybciej będzie teraz go zaliczyć asfaltami, niż na końcu terenowo. Z PK6 wracamy na północ na PK3. Spotykamy tu kilka osób, które z PK3 jadą na południową pętlę. My natomiast 4km jedziemy krajówką na wschód (tym razem nie było zakazu) - była to rewelacyjna decyzja, średnia mocno podskoczyła. Szybko łykamy PK19 i PK5. Na PK15 spędzamy chwilę czasu, po wjechaliśmy o jedną groblę za blisko ;). Z grobli ruszamy po PK4 - była ścieżka i punkt szybko poszedł. Następnie jazda na bufet (PK16) i znowu ewakuujemy się na krajówkę jak widzimy piachy ;). Jak dobrze przyjechać w miarę pierwszym na bufet: chałwa, banan, arbuz, batonik, izotonik, woda, sezamki, śliwki - na bogato ;). Po bufecie zdobywamy PK14. Spotykamy tam Olgę, która jedzie w przeciwnym kierunku, ma 8 PK, my już 10 ;). Mamy też przyjemność zobaczyć Magdę Gruziel w akcji (zwyciężczyni kategorii kobiecej) - ma moc w nogach - patrzę na to spokojnie, bo mam jeszcze 8 lat żeby jeździć tak jak ona ;). Szybki przelot terenem, gdzie spotykamy kolegów z Luxoftu i PK2 podbity. Maciek mi mówi, że jak go na następnym punkcie nie zobaczę, to znaczy, że już mi odjechał i jedzie sam - w sumie i tak długo razem jechaliśmy. Do PK9 trzeba trochę podjechać, na szczęście jest dobry asfalt. Tu w sumie trochę głupio pojechałam, bo zamiast zjechać rewelacyjnym asfalten, to wbiłam się na krótszy wariant czarnym rowerowym - tyle, że tam były piachy. W poszukiwaniu Strażnicy na PK10 chwilę krążę, ale jak już ustalam na mapie gdzie jest punkt, to w terenie też szybko go odnajduję. PK12 nie ma, to znaczy jest tylko taśma "prosimy nie zrywać", robię więc zdjęcie i jadę nowo wyasfaltowanym szlakiem rowerowym do PK11. W PK11 krótki sikustop i jedzenie bułki. Czeka mnie teraz długi przelot na PK13 - nie lubię długich przelotów. Trochę urozmaicenia mam w postaci nawigacji przez Żarki i omijanie zablokowanej drogi przez samochody weselne. Jadąc na PK13 spotykam Maćka, który wraca z tego punktu. Z PK13 do PK8 wybieram opcję pewną szutrówką, niż prawdopodobnie piaszczystym szlakiem pieszym. Z PK8 szybki asfalt do PK7 i zostaje PK1 na koniec. Do PK1 prowadzi piaszczysta droga pod górę (prowadzę), a później przejazd obok kamieniołomu. Podczas zjazdu piachem zauważam znajome żółte koszulki pchające rowery do góry - to Zdezorientowani. Zakładam, że to też ich ostatni PK. Kręcę zatem szybciej. Na górce oglądam się jeszcze, czy gdzieś mnie nie gonią ;). Kilka obrotów korbą i jestem na mecie. Maciek już czeka, dowiaduję się że jestem trzecia wśród kobiet:). Kilka minut po mnie wpadają Zdezorientowani ;). Szybki to był rajd, w sumie najszybszy w mojej krótkiej orientacyjnej karierze, punktami nie było większych problemów nawigacyjnych - łatwo było je znaleźć. Dzięki temu, że tak szybko poszło jest czas żeby spokojnie wziąć prysznic i usiąść przy ognisku przy Radlerze 0% ;).
Nowe gminy[6]: Niegowa, Janów, Żarki, Przyrów, Olsztyn, Poraj
Trasa:
Kategoria >100, Gminobranie, Orientuj się
- DST 58.60km
- Czas 03:34
- VAVG 16.43km/h
- VMAX 38.50km/h
- Sprzęt Centurion Backfire 300
- Aktywność Jazda na rowerze
Tropiciel
Niedziela, 26 lipca 2015 · dodano: 26.07.2015 | Komentarze 0
Nowe gminy[2]: Katowice, Tychy
Z nowym napędem, tylnym kołem i serwisem amorka.
Kategoria <50,100>, Gminobranie, Orientuj się
- DST 102.00km
- Czas 06:36
- VAVG 15.45km/h
- Podjazdy 960m
- Sprzęt Centurion Backfire 300
- Aktywność Jazda na rowerze
Bike Orient Lasy Przysuskie
Niedziela, 28 czerwca 2015 · dodano: 12.07.2015 | Komentarze 0
Kolejna edycja BO. Tym razem jadę razem z Maćkiem, Olga już tradycyjnie oddzielnie ;). Sama jazda bardzo dobra, mało przerw. Nawigacja też niczego sobie, bez jakieś większej wtopy - problemy przy skrzyżowaniu rowów nie liczymy, bo tych rowów jakby nie było. Na mecie jesteśmy jakieś 4 minuty przed limitem czasu. Olga przyjechała kilka minut przed nami, my mamy 100 km w nogach i 13 punktów, ona ma 80 km i ... 13 punktów. Wybraliśmy zły kierunek jazdy - zadowolenie z samej nawigacji i tempa jest, z wyników już nie ;). Warto wspomnieć, że tylko dwóch facetów zdobyło komplet (20) PK. Mnóstwo osób zostało sklasyfikowanych na mega, bo nie zdobyli przynajmniej 12 PK. Przynajmniej zdobyliśmy jedną gminę więcej niż Olga ;). Ta edycja miała dużo elementów chodzonych, do tego leśne dróżki nie były przyjemnymi leśnymi dróżkami.Nowe gminy[6]: Przysucha, Borkowice, Chlewiska, Stąporków, Końskie, Gowarczów
Kategoria >100, Gminobranie, Orientuj się
- DST 102.20km
- Czas 06:03
- VAVG 16.89km/h
- VMAX 51.00km/h
- Sprzęt Centurion Backfire 300
- Aktywność Jazda na rowerze
Bike Orient Kamieńsk
Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 16.04.2015 | Komentarze 3
Pierwszy raz startowałam Bike Oriencie. Impreza była 200km od domu, więc akceptowalna jeszcze odległość, zwłaszcza, że udało udało się zorganizować transport wspólnie z Olgą – znajomą z pracy.Na starcie ponad 300 ludzi – chyba najliczniejsze zawody, w których brałam udział. Do tego nie trzeba przed startem decydować się, czy chce się jechać mega(10 PK, ok. 50km), czy giga(20 PK, ok. 100km). Ja od początku podchodzę ambitnie i mam w planach komplet punktów na giga. Mapy dostajemy 10 minut przez startem, więc tym razem mam czas na rozkminienie trasy i dzięki temu nie ruszam jako jedna z ostatnich ;).
PK2 Skraj stoku narciarskiego
Decyduję, że na pierwszy ogień pójdzie punkt na górze Kamieńsk, czyli to oznacza prowadzenie roweru do góry wzdłuż wyciągu. Można objechać też drogą naokoło, ale po co? ;). Olga stwierdza, że ten punkt zostawia na sam koniec, ukształtowanie terenu zdecydowało za nas, czy jedziemy wspólnie, czy oddzielnie. Podążając za pielgrzymką bez problemu podbijam kartę na PK2.PK7 szczyt góry
Drogą wzdłuż wiatraków docieram do pierwszej piaskownicy – to tylko próbka tego, cczego dzisiaj będę miała dość. PK7 jest na punkcie widokowym, skąd można podziwiać księżycowe widoki na składowisko gipsu i odległej kopalni Bełchatów.Wido na składowisko gispu © mdudi
Widok na kopalnię Bełchatów © mdudi
PK3 domek myśliwski
Z PK7 postanawiam zejść ostro w dół po piasku, są niby jakieś drogi objazdowe, ale nie widzę sensu nimi jechać. Szybko docieram do wygodnej drogi i asfaltem mknę w dół. Są znaki na domek myśliwski, więc nawet nie ma wątpliwości gdzie jechać. PK3 podbity.Zdj organizatora
PK8 Dno wyrobiska
Z domku decyduję jechać się czerwonym szlakiem rowerowym, choć oznaczeń nie widzę ;). Przydaję się kompas. PK8 szybko odnajduję, dzięki obecnym na tym punkcie innym zawodnikom, punkt naprawdę dobrze schowany :).PK16 Granica rezerwatu
Jadąc do PK16 pierwszy raz trafiam na tutejsze ścieżki rowerowe. Zaczynam rozumieć prośbę organizatorów żeby nimi jeździć – ścieżki zaprojektowane są jak trzeba, nie odczuwam żadnego dyskomfortu poruszania się nimi. Można wysłać tutaj wielu ludzi na warsztaty „Jak dobrze projektować ścieżki rowerowe”. Cały czas jadę w towarzystwie innych zawodników. Patrzę na mapę i wolę podjechać kawałek dalej asfaltem niż jechać krótszą drogą przez las, ale jednak z małym kluczeniem. Krótsza nie zawsze oznacza szybsza. PK 16 zdobyty.PK10 punkt widokowy
Szybki przelot na PK10. Żadnych problemów, wiatr w plecy. Pierwszy raz mam okazję zobaczyć kopalnię węgla brunatnego na własne oczy – lekko przeraża mnie ten widok. Na punkcie panowie z TVNu chcą ze mną zrobić wywiad, bo w końcu przyjechała jakaś kobieta, a nie tylko sami mężczyźni ;) - rezygnuję jednak ze sławy i pieniędzy i ruszam na PK15.Zdj organizatora
Kopalnia © mdudi
PK15 kopiec
Jadąc na PK15 znowu widzę innych zawodników, którzy też tam jadą – kiedy Ci wszyscy ludzie znikną ;). Kopiec odnaleziony.PK14 szczyt wydmy
Z PK15 czeka mnie dość duży przelot na PK14, cały czas jadę ścieżką rowerową z wiatrem w plecy :). Wybieram opcję trochę dłuższą, ale dla mnie bezpieczniejszą nawigacyjne. Co ciekawe przed punktem spotykam ludzi, którzy wybrali opcję krótszą, czyli czasowo wyszliśmy tak samo :). Rower zostawiam przy drodze i biegnę na szczyt wydmy podbić kartę. Przy lampionie nie ma napisanego numeru punktu, a ja już nie pamiętam na którym punkcie jestem ;), muszę więc zbiegnąć do roweru i sprawdzić numer na mapie i znowu pobiec do góry. Skleroza nie boli, ale trzeb się nachodzić.PK19 brzeg stawu
Dojazd do PK19 wymyśliłam sobie od tyłu (z perspektywy czasu stwierdzam, że był od d.py strony ;)). Chwilę pokluczyłam, ale strategia kierowania się na północ przyniosło owoce w postaci podbitej karty.PK13 punkt triangulacyjny
Z PK19 wracam już prostą drogą, czyli taką, którą większość tu przyjechała, Po drodze zahaczam o jedyny sklep – idealnie, bo skończyły mi się napoje w bidonie, jedzenia mam pod dostatkiem. Przez ten sklep zapomniałam za ile metrów mam skręcić w lewo ;), na szczęście udaję skręcić się w dobrą dróżkę. Przejeżdżam nad Widawką mostem (można było też jechać krótszą drogą i kombinować przeprawę) i zaczynają mnie rozpraszać widoki na tutejsze stawy. Przez to rozproszenie za późno skręciłam w lewo i cały czas mi się coś nie zgadzało. W rzeczywistości byłam gdzie indziej niż myślałam na mapie. Do tego zaczęły się piachy i przypomniał mi się szlak R65 w Puszczy Augustowskiej – całe szczęście, że teraz nie jechałam z sakwami ;). Dopiero spotkanie Zdezorientowanych dało mi do myślenia i zlokalizowałam się poprawnie na mapie. Mimo to i tak za wcześnie skręciłam w lewo dokładając sobie jazdę po piachu. Za drugim razem udaję się trafić na PK13, a na mapie wydawał mi się ten PK łatwy nawigacyjnie.Przy stawikach © mdudi
PK11 samotne drzewo
Znowu trzeba pokonać te piachy, jedyny plus, to że buty mi się wyczyściły z błota po KoRNO ;). PK11 odnaleziony bez problemu.PK6 zbocze doliny
Z PK 11 wracam na asfalt i dojeżdżam do Kuźnicy Kaszewskiej. Dalej kontynuuje jazdę wzdłuż rzeki Widawki. Bardzo mi się ten odcinek podobał :). PK6 znajduję się pod czwartą grupą przewodów z linii wysokiego napięcia, więc problemów z odnalezieniem nie ma, tylko trzeba trochę po chaszczach pochodzić.PK18 bunkier
Z PK6 zawracam do mostku, którym już jechałam. Można próbować przedostać się przez rzeczkę, ale widzę, że rzeczka jest uregulowana, płynie po betonowych płytach, które na pewno są oglonione i śliskie. Z mostku można jechać szlakiem konnym, jednak widmo piachów studzi moje zapały i wybieram opcję trochę dłuższą, ale jednak bezpieczniejszą pod względem nawierzchni ;). Chwilę przed bunkrem spotykam Olgę, która już z punktu wraca. Linie wysokiego napięcia się dzisiaj przydają, bez problemu docieram do bunkru.PK1 bufet
Z bunkru jadę rewelacyjną drogą rowerową (aż się prosi o te warsztaty ;)), następnie odbijam na Zbiornik Słok. Na końcu zbiornika znajduje się PK1 i bufet. Jestem dość późno (ok.16.30) i zostały już tylko banany, nawet woda jest deficytowym towarem. Czas weryfikuje moje plany i muszę odpuścić kilka punktów. Postanawiam jeszcze zaliczyć PK5.Zdj organizatora
PK5 skraj lasu
PK5 wydaję się najmniej skomplikowany nawigacyjne i bez piachu i taki jest w rzeczywistości ;). Ostatnie dziurki na karcie i jadę w stronę bazy.Meta
Na metę przyjeżdżam z pół godzinnym zapasem czasu. Dziś już nie miałam siły/determinacji/ochoty walczyć o więcej punktów i zastanawiać się, czy uda się w limicie dotrzeć na metę. 15/20 zdobytych punktów musi wystarczyć – to takie minimum, które sobie ustaliłam w trakcie rajdu. Olga wpada na metę 4 minuty po czasie. Analizujemy nasze trasy, średnie i wychodzi nam, że mogłyśmy jechać razem, bo by nam to jednak na dobrze wyszło ;). Moje 15 zdobytych punktów daje mi 6 miejsce (na 15 kobiet) – nie jest źle ;). Tylko jedna kobieta miała komplet. Niestety nie udało się wylosować żadnej nagrody.
Trasa:
Gminy:
Kamieńsk, Kleszczów, Sulmierzyce, Kluki, Bełchatów - obszar wiejski
Kategoria >100, Gminobranie, Orientuj się
- DST 130.10km
- Czas 06:59
- VAVG 18.63km/h
- VMAX 51.60km/h
- Sprzęt Centurion Backfire 300
- Aktywność Jazda na rowerze
Wiosenne Korno
Sobota, 21 marca 2015 · dodano: 29.03.2015 | Komentarze 2
Podobnie jak rok temu, tak i w tym, pierwszy start w sezonie w rajdach na orientację zaliczam na Korno. Pierwszy raz startuję sama, bez żadnego towarzystwa.Rozdanie map i trochę czasu spędzam nad wybraniem najlepszego wariantu, 2 mapy mi w tym nie pomagają ;).
PK11 Skrzyżowanie ścieżek
Decyduję się na jazdę zgodnie z ruchem wskazówek. Pierwszy punkt zdobywam z rozpędu.PK8 Drzewo - cmentarz choleryczny
Fajna ścieżka rowerowa, którą dojeżdżam do jeziorka. PK8 również zdobyty bez problemu.PK4 Drzewo na skraju wyrobiska
Przejazd przez Siewierz, nie wiedziałam, że tam zamek jest - będzie trzeba go kiedyś odwiedzić. Pierwsze podjazdy dzisiaj. Inni zawodnicy są przy punkcie, więc szybko go znajduję. Robi się cieplej, więc można jedną warstwę ubrań schować do sakwy. Na tym punkcie dowiaduję się, że jednak są opisy punktów na mapie ;). Chwila rozterki, czy jechać na PK9, czy PK6. Wybieram jednak PK6PK6 Miejsce postojowe
Fajny przejazd bocznymi dróżkami. Później podjazd na Turkową Górę(359) ;). Na szczycie góry widzę skręt na PK2, ale najpierw jadę zdobyć PK6. Spotykam Zdezorientowanych, którzy z PK6 już wracają.PK2 Opuszczona baza
Wracam do rozwidlenia i uderzam na PK2. Decyduję się na krótszą wersję dojazdu ścieżką, która na mapie wygląda, że może być mokra. Mapa się nie myliła, wpadam jednym butem z w rudawe błotko, chwilę trzeba też rower prowadzić. Za to na punkt trafiam bez problemów ;). Urządzam sobie popas na drugie śniadanie i planuję dalszą strategię. Zamierzam jechać na PK3->PK10, o głupia ja, czemu nie wybrałam najpierw PK9 ;).PK3 Skrzyżowanie szlaków
Jadę do Zawiercia, bo tylko tam lub w Łazach mogę przekroczyć tory. Od Zawiercia trzymam się się niebieskiego szlaku. Za mostkiem dowiaduję się co to jest błoto ;). Ogromne kałuże, powalone drzewka, do tego często brak możliwości obejścia błota, trochę sił tutaj straciłam. Za to punkt na swoim miejscu :).PK10 Krzyż - leśna mogiła z okresu II W.Ś.
Bocznymi dróżkami dojeżdżam do Bzowa i tutaj zmęczenie daje o sobie znać. Z 15 min zajmuje mi zlokalizowanie się na mapie - w tym czasie jeżdżę w kółko po Bzowie ;). W końcu odnajduję się i skręcam w rowerówkę, która zaprowadza mnie do punktu. Co ciekawe, szukam jakiegoś krzyża, ale nie widzę go. Dopiero na zdjęciach djk71 widzę ogromny krzyż - no comments.PK7 Mogiła żołnierza
Przez Kromołów docieram pod kościół w Pomrożycach. Wybieram gruntową dróżkę za kościołem, później jeszcze dwa rozwidlenia (jedno trochę przejechałam, ale szybko się zorientowałam) i docieram na punkt. Jak się okazało można było jechać niebieskim szlakiem i tam były znaki na mogiłę - na mapie wyglądało że nie ma żadnej dróżki między szlakiem na mogiłą.PK1 Drzewo nad wodą
Niebieskim szlakiem kontynuuje jazdę do Morska i później przerzucam się na niebieski rowerowy do Kroczyc. W końcu zaczęła się Jura, więc okolice fajne widokowo, ale też i piach na szlakach. Z Kroczyc prosta droga do najdalej wysuniętego punktu.PK9 Skrzyżowanie
Z PK1 wracam do Kroczyc do sklepu. Pani na kasie pozwala mi wprowadzić rower do środka :). Przez chwilę jadę tym samym niebieskim rowerowym, później odbijam na czerwony. Przeżywam swoje kryzysy. Po godzinie docieram na PK9. Dla zmyły czerwony szlak rowerowy skręcał nie tam gdzie trzeba, ale mnie to nie zmyliło ;).PK5 Ambona
Patrzę na zegarek, jest chyba 16.20, metę zamykają o 18. Wjeżdżam na drogę do Zawiercia i zaczynam analizować, czy zdążę pojechać na PK5. Przeliczam km do PK5, przeliczam km z PK5 do bazy i wychodzi mi, że jak będę najpóźniej o 17.15 w Wiesiółce to na styk powinno się wszystko udać. Jadę tak szybko jak tylko się da. W Wiesółce jestem o 17.12, jadę w stronę stacji kolejowej i wjeżdżam na czarny szlak. Jak dojeżdżam do wzniesienia to widzę jednego rowerzystę, ale zaraz mi znika - zwidy? ;) Ambona całe szczęście stoi na swoim miejscu. Szybkie podbicie karty i dokręcam na zjazdach ;). Do bazy docieram 4 minuty przed zamknięciem mety z kompletem punktów :). Opłacało walczyć się o komplet, pozwoliło mi to wskoczyć na 3 miejsce :). Po dotarciu do bazy chyba pół godziny jem zupę, bo mój organizm odmawia przyjmowania jedzenia. Fajnie było znów powalczyć, jazda w towarzystwie jednak jest przyjemniejsza. Z planowanych 100km zrobiłam 130km, jest nad czym pracować.3 miejsce :) © mdudi
Nowe gminy:
Siewierz, Poręba, Zawiercie, Kroczyce, Włodowice
Śladu niestety nie ma, bo tel. odmówił zapisu, ale może to i lepiej, bo nie ma śladu mojej dysnawigacji ;).
Kategoria >100, Gminobranie, Orientuj się